Bajka – „Neptun, władca kosmicznych mórz”

Podniebna podróż Kosmicznej Ekspedycji

Dawno, dawno temu, w niewielkim obserwatorium astronomicznym, zbierała się grupka małych, zafascynowanych dzieciaków, które marzyły o kosmicznych podróżach. Nazywały się Kosmiczna Ekspedycja i składały z Magała, Zosi, Jasia i ich wiernego psa, Astro. Każdego wieczoru siadali przed teleskopem i wpatrywali się w gwiazdy, wyobrażając sobie, co może kryć kosmos.

Pewnego wieczoru, gdy niebo było wyjątkowo wyraźne, Zosia dostrzegła coś niesamowitego.

– Patrzcie! To chyba Neptun! – zawołała z zachwytem.

Jasiu wpatrywał się przez teleskop z jeszcze większym zainteresowaniem.

– Tak, to on! Słyszałem, że Neptun ma najsilniejsze wiatry w całym Układzie Słonecznym! – dodał z entuzjazmem.

Magał, będący najstarszym i najbardziej zapalonym astronomem grupy, postanowił podzielić się swoją wiedzą.

– Neptun to ósma i najdalsza planeta od Słońca. Krąży wokół niego w odległości aż 4,5 miliarda kilometrów! Co ciekawe, ma ponad 14 księżyców.

Zainspirowani wiedzą Magała, dzieci zaczęły planować swoją podróż do Neptuna. Wieczorem, po pożegnaniu przez rodziców, wsiadły do swojego tajemniczego statku kosmicznego „Gwiezdny Wędrowiec”.

– Startujemy! – powiedział z uśmiechem Magał naciskając przycisk „Start”. Ich statek wystartował w kosmos z prędkością światła, kierując się prosto w kierunku dalekiego Neptuna.

Tajemnice błękitnego giganta

Podczas lotu, Astro rozpoczął szczekanie i skakanie w kółko.

– Co się dzieje, Astro? – zapytała Zosia, próbując uspokoić psiaka.

Po chwili przez okienko statku kosmicznego zauważyli, jak pojawia się przed nimi błękitny olbrzym – Neptun. Planeta wyglądała majestatycznie ze swoim niebieskim odcieniem, wywołując zachwyt u całej czwórki.

– Wygląda niesamowicie! – powiedział Jasiu z podziwem.

– To wszystko dzięki gazom, które te rozpraszają światło na powierzchni planety. Głównie wodór, hel i metan – wyjaśnił Magał.

Wylądowali na planecie i zauważyli, jak silne były tu wiatry. Wszędzie wokół hulał niesamowicie mocny wiatr, przewyższający prędkość dźwięku. Wyczytali wcześniej, że na Neptunie występują wiatry sięgające aż 2000 km/h!

– Trzeba uważać, żeby nas nie zwiało! – zaśmiał się Jasiu, próbując utrzymać równowagę.

Opowiadając o planecie, Magał podzielił się kolejną ciekawostką.

– Neptun ma ciemne plamy, które pojawiają się i znikają. Jedna z nich, Wielka Ciemna Plama, jest odpowiednikiem Wielkiej Czerwonej Plamy na Jowiszu. To ogromny wir atmosferyczny, który mógłby pomieścić całą Ziemię!

Grupa postanowiła zbadać Wielką Ciemną Plamę. Posuwali się ostrożnie, starając się zabezpieczyć przed potężnymi wiatrami.

W podróży przez Neptuna, dzieci zauważyły wiele fascynujących szczegółów. Migotające zorze polarne, tańczące na niebie w niezwykłych kolorach. Były to efekty burz magnetycznych, które Neptun również dzielił ze swoją siostrą, Ziemią.

– Spójrzcie na te zorze! Nigdy nie widziałam czegoś tak przepięknego! – exclamated Zosia.

Gościnność Trytona

Podróżnicy postanowili odwiedzić jeden z księżyców Neptuna – Trytona. Tryton jest największym księżycem tej planety i ma wiele ciekawych sekretów. Po wylądowaniu na nim dzieci poczuły, że znajduje się tu coś zupełnie innego niż na Neptunie. Powietrze było nadal mroźne, lecz mniej wietrzne.

– Zobaczcie! To lodowe gejzery, wystrzeliwujące plamy azotu wysoko w górę! – zawołał Jasiu, wskazując na biało-niebieskie strumienie wybuchające z powierzchni księżyca.

Magał, jak zwykle, nie mógł powstrzymać się od podzielenia swoją wiedzą.

– To prawda. Tryton jest pełen tajemnic. Oprócz tych gejzerów, jego orbita jest wyjątkowa, bo krąży w przeciwnym kierunku do ruchu obrotowego Neptuna. To sugeruje, że Tryton mógł być kiedyś planetą karłowatą, którą Neptun złapał w swoje grawitacyjne pole.

Spacerując po zamarzniętej, lodowej powierzchni Trytona, dzieci nagle zobaczyły przed sobą niesamowity krajobraz – lodowe góry i wąwozy, przypominające ogromne lodowe rzeźby. W tej niesamowitej scenerii postanowili urządzić sobie małą wycieczkę.

– Wygląda to jak bajkowa kraina! – z zachwytem powiedziała Zosia oscylując wzrokiem po niesamowitym krajobrazie.

Pies Astro biegał w kółko, szczekając radośnie na świetlne refleksy odbijające się od lodowych powierzchni. Dzieci poczuły się jak w magicznym zimowym świecie, pełnym niesamowitych widoków i sekretów.

Po dniu pełnym przygód i odkryć na Trytonie, Kosmiczna Ekspedycja zdecydowała się wrócić na „Gwiezdnego Wędrowca” i kontynuować swoją misję badawczą. Było jeszcze tyle do zobaczenia i odkrycia!

Przeczytaj również

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj