Spotkanie z Świętym Mikołajem
Za górami, za lasami, w pewnej małej wiosce, żył osiołek imieniem Borys. Borys był młodym, ciekawskim osiołkiem, który nigdy wcześniej nie obchodził Bożego Narodzenia. Wiedział tylko tyle, ile słyszał od innych zwierząt w stodole.
Pewnego zimowego wieczoru Borys usłyszał, że w okolicy pojawił się Święty Mikołaj. Borys nie mógł uwierzyć własnym uszom. Bardzo pragnął dowiedzieć się więcej o tym magicznym czasie.
– Muszę go znaleźć! – pomyślał Borys.
Osiołek ruszył ścieżką w stronę lasu, gdzie według legend stał dom Świętego Mikołaja. Z każdym krokiem jego serce biło coraz szybciej. Śnieg skrzypiał pod jego kopytkami, a z nieba delikatnie padał biały puch.
Po długim marszu Borys wreszcie ujrzał dom z kolorowymi światełkami i przemalowaną na biało chatką. Przy drzwiach stał duży, czerwony worek wypełniony prezentami. Borys postanowił zapukać.
Drzwi otworzyły się i ukazał się Mikołaj, uśmiechając się szeroko.
– Witaj, mały osiołku! – zawołał Mikołaj. – Wejdź, wejdź! Skoro tu jesteś, pewnie chcesz się dowiedzieć czegoś więcej o Bożym Narodzeniu.
Borys wszedł do środka, pełen ekscytacji. Wewnątrz było cieplej, a zapach przypraw korzennych wypełniał powietrze.
– Tak, Święty Mikołaju! Chciałbym się dowiedzieć, czym jest Boże Narodzenie i dlaczego wszyscy mówią, że to takie szczególne święto. – powiedział osiołek.
Mikołaj usiadł na wygodnym fotelu przy kominku, a Borys usadowił się na miękkiej poduszce.
– Boże Narodzenie to czas, kiedy ludzie i zwierzęta zbierają się razem, żeby świętować narodziny Dzieciątka Jezus. To czas pełen miłości, radości i spędzania chwil z rodziną i przyjaciółmi. W tym czasie dzielimy się prezentami i dobrymi uczynkami. – zaczął tłumaczyć Mikołaj.
Borys słuchał z zapartym tchem, a jego oczy lśniły.
– Ooo, to brzmi niesamowicie! Ale co jeszcze się dzieje podczas Bożego Narodzenia? – zapytał osiołek.
– Oprócz prezentów, śpiewamy kolędy, przygotowujemy specjalne potrawy wigilijne i ozdabiamy nasze domy. Wszyscy starają się być dla siebie mili i pomocni. To właśnie czyni te święta tak wyjątkowymi. – odpowiedział Mikołaj.
Borys czuł, że jego serce wypełnia się ciepłem i radością, jak nigdy dotąd.
Magiczny wóz
Następnego dnia Borys nie mógł przestać myśleć o Bożym Narodzeniu. Chciał poczuć magię tych świąt na własnej skórze. W czasie obiadu w stodole poprosił swoich przyjaciół o pomoc.
– Sophie, Karol, musimy stworzyć naszego własnego Świętego Mikołaja! Musimy poczuć ducha Bożego Narodzenia! – zawołał Borys do krowy i owcy.
Krowa Sophie zamerdała ogonem. – Brzmi jak świetny pomysł! Co mamy zrobić?
Karol, stary pies, który leżał w kącie, podniósł głowę. – Mamy starą drewnianą furmankę. Możemy ją wyczyścić i ozdobić. Borys, ty możesz być naszym Mikołajem!
Wszyscy przyjęli to z entuzjazmem i natychmiast zabrali się do pracy. Krowa Sophie zaczęła przygotowywać wóz, czyściła go i polerowała. Karol zaczął szukać w stodole ozdób i materiałów na strój Mikołaja. Borys pomagał, gdzie tylko mógł, będąc jednocześnie pełen radości i niepewności.
– Znajdziemy trochę białych piór na brodę Mikołaja! – powiedział Karol, przeglądając swoje stare rzeczy.
– Oczywiście, i coś czerwonego na czapkę i płaszcz! – dorzuciła Sophie.
Po kilku godzinach intensywnej pracy, wóz był gotowy, pięknie ozdobiony czerwonymi i zielonymi wstążkami oraz złotymi dzwoneczkami. Karolowi udało się znaleźć czerwony płaszcz i czapkę, które dopasowali do Borysa, a białe pióra stały się jego brodą.
– Jesteś dokładnie jak Święty Mikołaj! – zawołała Sophie, patrząc na Borysa z dumą.
Borys spojrzał na siebie w lustrze i nie mógł się powstrzymać od uśmiechu. Teraz czuł, że święta są naprawdę blisko.
Następnie załadowali wóz małymi paczkami, w każdej umieścili mały prezent zrobiony własnoręcznie przez zwierzęta. Były to ozdoby, małe ciasteczka i inne drobiazgi.
– Teraz musimy rozdać te prezenty naszym sąsiadom! – zawołał Borys. – Nie możemy zapomnieć o żadnym z nich!
Zaprzęgli wóz i ruszyli przez wioskę, obdarowując każdy dom małymi prezentami. Ludzie wychodzili na zewnątrz, uśmiechali się i dziękowali, a dzieci machały rękami z radością.
Gdy wrócili do stodoły, Borys czuł się niezwykle spełniony. Wiedział, że to była najlepsza decyzja, jaką podjął.
Wieczerza Wigilijna
Gdy nastała Wigilia, Borys był pełen ekscytacji. Zwierzęta w stodole postanowiły wspólnie zorganizować wieczerzę wigilijną. Każdy miał coś do dołożenia do stołu.
– Zrobiłem marchewkowe ciasteczka! – powiedział króliki Dyzio, przynosząc na tacce pyszne, pachnące wypieki.
– A ja przygotowałam ziarna dla wszystkich! – krzyczała Sonia, mała kura, dumna ze swojego wkładu.
Borys i inne zwierzęta udekorowali stół siankiem i gałązkami sosnowymi, tworząc piękny, świąteczny nastrój. Wszyscy zebrali się przy stole, pełni ciepłych uczuć i radości. Przez cały dzień śpiewali kolędy i rozmawiali o swoich świątecznych wspomnieniach.
Nagle, w drzwiach stodoły pojawił się Święty Mikołaj. – Ho, ho, ho! Widzę, że jesteście w pełni przygotowani na Boże Narodzenie! – zawołał. Borys był zaskoczony i zachwycony jednocześnie.
Mikołaj siadł przy stole, a zwierzęta zaczęły wymieniać się swoimi potrawami i opowieściami. Wieczerza była pełna śmiechu, radości i wspólnego śpiewania.
W pewnym momencie Mikołaj zwrócił się do Borysa. – Mam dla ciebie prezent, osiołku, za to, że tak pięknie przygotowałeś się na swoje pierwsze Boże Narodzenie.
Borys otworzył pudło, które wręczył mu Mikołaj, i znalazł w nim piękną, srebrną gwiazdę, którą mógł powiesić nad drzwiami stodoły. To był symbol nadchodzącego cudu i radości, które przynosiły te święta.
– Dziękuję, Święty Mikołaju! To najpiękniejszy prezent, jaki mogłem sobie wymarzyć! – zawołał osiołek ze łzami w oczach.
Święty Mikołaj uśmiechnął się szeroko. – Pamiętaj, Borys, że największym darem w Boże Narodzenie jest miłość i czas, który spędzamy razem.
Wieczór zakończył się ciepłem i radością. Borys czuł się szczęśliwy jak nigdy dotąd, wiedząc, że znalazł prawdziwe znaczenie Bożego Narodzenia. Razem ze swoimi przyjaciółmi cieszył się każdą chwilą, dziękując Mikołajowi i sobie nawzajem za ten wyjątkowy czas.
Ciekawe połączenie tradycyjnych motywów z nowoczesnymi elementami.