Opowieści dziadka Józefa
Dawno, dawno temu, w małej wiosce na skraju lasu, mieszkała wesoła gromadka dzieci. Wśród nich wyróżniał się mały Krzyś, który uwielbiał słuchać opowieści o dawnych czasach i tradycjach. Zbliżała się wiosna, a wraz z nią najważniejsze święto – Wielkanoc.
Pewnego dnia dzieci zebrały się na polanie, gdzie czekał na nie starszy pan Józef, znany w całej okolicy ze swoich barwnych historii.
– Dziadku Józefie, opowiedz nam proszę o Wielkanocy! – poprosiła mała Ania.
– Och, to bardzo ciekawa historia – uśmiechnął się staruszek. – Wielkanoc to czas, gdy wspominamy zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Ale wiecie, że te święta mają też wiele ciekawych tradycji?
Dzieci ożywiły się, słysząc to. Pan Józef kontynuował:
– Na przykład malowanie pisanek. Dawniej wierzono, że jajka mają magiczną moc i przynoszą szczęście. Dlatego zdobiono je pięknymi wzorami i kolorami.
– A co z baziami i palemkami? – zapytał Krzyś.
– Ach, tak! Niedziela Palmowa, tydzień przed Wielkanocą. Wtedy święcimy w kościele kolorowe palmy, zrobione z gałązek wierzby z baziami. To symbol odradzającego się życia na wiosnę – wyjaśnił pan Józef.
Dzieci słuchały z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać, by dowiedzieć się więcej o wielkanocnych zwyczajach.
Tajemnice wielkanocnych symboli
– A co z zajączkiem wielkanocnym? Skąd się wziął? – dopytywała Zosia.
Pan Józef uśmiechnął się tajemniczo.
– Zajączek to bardzo stary symbol. Dawniej wierzono, że przynosi on szczęście i jest zwiastunem nowego życia, tak jak wiosna. Dlatego zaczęto go łączyć z Wielkanocą.
– I dlatego zajączek przynosi nam prezenty? – zapytał Krzyś z błyskiem w oku.
– Tak, to jedna z tradycji. W niektórych krajach dzieci szukają ukrytych przez zajączka słodkich niespodzianek – przytaknął staruszek.
Nagle Ania przypomniała sobie o jeszcze jednym ważnym zwyczaju.
– Dziadku, a co z Lanym Poniedziałkiem? Czemu oblewamy się wtedy wodą?
– To bardzo stara tradycja, nazywana też śmigusem-dyngusem. Kiedyś wierzono, że oblanie wodą przyniesie zdrowie i urodę, szczególnie pannom na wydaniu – zaśmiał się pan Józef.
Dzieci zachichotały, wyobrażając sobie, jak mogły wyglądać takie zaloty. Nie mogły się doczekać, by wypróbować wszystkie te zwyczaje podczas nadchodzących świąt.
Święconka i prezenty od zajączka
W Wielką Sobotę dzieci z niecierpliwością pomagały rodzicom w przygotowaniach. Wspólnie ozdabiały koszyczek, który mieli zanieść do kościoła do poświęcenia. Znalazły się w nim pięknie zdobione pisanki, pachnąca babka, kiełbasa i oczywiście figurka baranka z chorągiewką.
– Mamo, a dlaczego akurat te pokarmy wkładamy do koszyczka? – zapytał Krzyś.
– Widzisz, synku, każdy z nich ma swoje znaczenie – wyjaśniła mama. – Jajka to symbol nowego życia, babka to symbol dostatku, a baranek reprezentuje samego Chrystusa.
Dzieci z dumą zaniosły koszyczek do kościoła, gdzie ksiądz pokropił pokarmy święconą wodą. W domu czekał już na nich pięknie nakryty stół i wspaniałe zapachy wielkanocnych potraw.
Nadeszła w końcu Niedziela Wielkanocna. Rodzina zasiadła do uroczystego śniadania, dzieląc się święconką i składając sobie życzenia.
– Wesołego Alleluja! – wykrzyknął radośnie tata.
Po śniadaniu nadszedł czas na poszukiwanie prezentów od zajączka. Dzieci z piskiem radości biegały po ogrodzie, zaglądając w każdy kąt. Ile było śmiechu i zabawy!
Lany Poniedziałek i mądrość pokoleń
W Poniedziałek Wielkanocny, zwany też Lanym Poniedziałkiem, od samego rana słychać było radosne okrzyki i chichoty. To dzieci biegały po wsi, oblewając się nawzajem wodą. Oczywiście nie zabrakło też psikusów robionych dorosłym.
– Ania, uważaj! – krzyknął Krzyś, chowając się za drzewem przed nadlatującym strumieniem wody.
– Nie uciekniesz mi! – zaśmiała się dziewczynka, mierząc z pistoletu na wodę.
Po całym dniu pełnym zabawy, mokrzy i zmęczeni, ale szczęśliwi, wrócili do domu. Tam czekał już na nich dziadek Józef z kolejnymi opowieściami.
– Widzicie, drogie dzieci, Wielkanoc to czas radości, nadziei i odrodzenia – powiedział staruszek. – Te wszystkie tradycje i zwyczaje mają nam przypominać o tym, co najważniejsze – o miłości, rodzinie i wierze w lepsze jutro.
Krzyś, Ania i reszta dzieci przytaknęli, uśmiechając się szeroko. Wiedzieli, że dzięki historiom dziadka Józefa i wspólnie spędzonym chwilom, te Święta Wielkanocne pozostaną w ich sercach na zawsze jako jedne z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa.
I tak oto w małej wiosce, pełnej radosnego gwaru i śmiechu, kolejne pokolenie poznawało i pokochało magię Wielkanocy. Bo przecież nie ma nic cenniejszego niż rodzinne tradycje i beztroska radość najmłodszych.