Bajka o policji „Komisarz Łapka na tropie złodziei”

InfantylnyBajki edukacyjneBajki o zawodach i pracyBajka o policji "Komisarz Łapka na tropie złodziei"

„Komisarz Łapka na tropie złodziei” w zabawny i przystępny sposób prezentuje pracę policjanta. Poprzez przygody psa policjanta, Komisarza Łapki, dzieci poznają zadania i obowiązki funkcjonariuszy, ucząc się przy tym o bezpieczeństwie i praworządności.

Nowy dzień w komisariacie

Słońce ledwo wstało, a Komisarz Łapka już był na nogach. Przeciągnął się, ziewnął i spojrzał na swój błyszczący znaczek policyjny. Był z niego bardzo dumny. Szybko założył granatowy mundur i ruszył do pracy w komisariacie.

Po drodze mijał sąsiadów, którzy witali go z szacunkiem. „Dzień dobry, panie komisarzu!” – zaszczekała wesoło suczka Pusia. „Dzień dobry, Pusiu. Pamiętaj, aby zawsze nosić odblaskową obrożę podczas spacerów!” – odpowiedział Łapka z uśmiechem.

W komisariacie czekali już na niego koledzy – psy różnych ras, każdy gotowy do służby. Komisarz Łapka, jako szef jednostki, codziennie rano prowadził odprawę.

„Dzień dobry, zespole!” – zaszczekał donośnie. „Mamy dziś wiele do zrobienia. Sierżant Burek, ty będziesz patrolował park. Aspirant Azor, ty zajmiesz się ruchem drogowym. A ty, posterunkowy Rex, poprowadzisz lekcję o bezpieczeństwie w szkole.”

Nagle do sali wpadł zdyszany posterunkowy Nero. „Komisarzu Łapko! Mamy zgłoszenie o włamaniu do sklepu z rybami!”

Łapka natychmiast się ożywił. „To musi być robota bandy Pazurka!” – pomyślał. Pazurek był przywódcą grupy kotów-złodziei, które od dawna terroryzowały miasto.

„Dobra, zmiana planów!” – zaszczekał Komisarz. „Ja zajmę się tą sprawą osobiście. Nero, ty pojedziesz ze mną.”

Wsiedli do radiowozu i włączyli syrenę. Łapka uwielbiał dźwięk syreny – przypominał mu, jak ważna jest jego praca. Pędzili przez miasto, a mieszkańcy z podziwem patrzyli na szybki radiowóz.

Na miejscu włamania zastali przestraszonego właściciela sklepu, pana Karpia. „Spokojnie, proszę pana” – powiedział łagodnie Łapka. „Proszę nam opowiedzieć, co się stało.”

Pan Karp drżącym głosem opowiedział o włamaniu. Komisarz uważnie słuchał, notując wszystkie szczegóły. To była jedna z najważniejszych umiejętności dobrego policjanta – umiejętność słuchania i zbierania informacji.

„Nie martw się, panie Karpiu” – powiedział Łapka, kładąc łapę na ramieniu właściciela. „Znajdziemy tych złodziei i odzyskamy twoje ryby. To moja obietnica jako stróża prawa.”

Śledztwo i pościg

Komisarz Łapka rozpoczął śledztwo od dokładnych oględzin miejsca włamania. Jego czuły nos wychwycił zapach kociej sierści. „To na pewno sprawka bandy Pazurka” – pomyślał, potwierdzając swoje wcześniejsze podejrzenia.

„Nero, zbierz ślady i zrób zdjęcia” – polecił swojemu partnerowi. „Ja przesłucham świadków.”

Łapka podszedł do grupki gapiów zebranych przed sklepem. „Czy ktoś z państwa widział coś podejrzanego w nocy?” – zapytał uprzejmie.

Stary gołąb Pan Gruchot wystąpił do przodu. „Tak, panie komisarzu. Widziałem trzy podejrzane koty kręcące się tu około północy.”

„Świetnie, Panie Gruchot!” – pochwalił Łapka. „To bardzo cenna informacja. Czy mógłby pan opisać te koty?”

Gołąb dokładnie opisał wygląd kotów, a Łapka skrupulatnie notował. Wiedział, że każdy szczegół może być kluczowy w rozwiązaniu sprawy.

Po zebraniu wszystkich informacji, Komisarz Łapka wrócił do radiowozu. „Mamy trop, Nero!” – zaszczekał podekscytowany. „Jedziemy do Kociej Dzielnicy!”

Radiowóz pędził przez ulice miasta, a Łapka obmyślał plan działania. Wiedział, że złapanie sprytnych kotów nie będzie łatwe.

W Kociej Dzielnicy psy-policjanci musieli być szczególnie ostrożni. Łapka i Nero wyszli z radiowozu i zaczęli patrolować okolicę. Nagle Łapka zauważył podejrzany ruch w zaułku.

„Stać, policja!” – zaszczekał głośno, gdy zobaczył trzy koty odpowiadające opisowi świadka.

Koty natychmiast rzuciły się do ucieczki. Rozpoczął się pościg przez wąskie uliczki i dachy budynków. Łapka był szybki, ale koty były zwinne i dobrze znały teren.

„Nero, odetnij im drogę!” – krzyknął Łapka do partnera przez radio. Sam przyspieszył, przeskakując nad śmietnikami i omijając przeszkody.

Po kilku minutach emocjonującego pościgu, Łapce udało się dopaść jednego z kotów. „Masz prawo zachować milczenie…” – zaczął recytować, zakładając kotu kajdanki.

Pozostałe dwa koty zniknęły, ale Łapka wiedział, że to tylko kwestia czasu, zanim i one wpadną w jego łapy. Był dumny z siebie – złapał jednego z przestępców i miał nadzieję, że to pomoże w odzyskaniu skradzionych ryb.

„Dobra robota, partnerze” – powiedział do Nero, gdy wracali do radiowozu z aresztowanym kotem. „Ale to dopiero początek. Musimy znaleźć pozostałych i odzyskać łup.”

Rozwiązanie zagadki

Komisarz Łapka siedział w pokoju przesłuchań, patrząc prosto w oczy schwytanemu kotu. „Wiesz, że włamanie to poważne przestępstwo?” – zapytał spokojnym, ale stanowczym głosem. „Jeśli pomożesz nam znaleźć twoich wspólników i odzyskać skradzione ryby, sąd może potraktować cię łagodniej.”

Kot, który przedstawił się jako Puszek, początkowo milczał, ale pod wpływem perswazji Łapki w końcu się złamał. „Dobra, powiem wam wszystko” – miauknął cicho. „Ale musicie obiecać, że pomożecie mi wyjść na prostą. Nie chcę już być przestępcą.”

Łapka skinął głową. „Oczywiście, Puszku. Policja nie tylko łapie przestępców, ale też pomaga tym, którzy chcą się zmienić.”

Puszek opowiedział o kryjówce bandy Pazurka w starym, opuszczonym młynie na obrzeżach miasta. Łapka natychmiast zorganizował akcję.

„Pamiętajcie, działamy cicho i ostrożnie” – instruował swój zespół przed wejściem do młyna. „Naszym celem jest zatrzymanie przestępców i odzyskanie skradzionych ryb, bez narażania nikogo na niebezpieczeństwo.”

Akcja poszła zgodnie z planem. Pazurek i jego banda zostali zaskoczeni i nie stawiali oporu. Łapka osobiście założył kajdanki głównemu przestępcy.

„Pazurku, aresztuję cię za włamanie i kradzież. Masz prawo zachować milczenie…” – recytował Łapka, czując satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.

W młynie znaleźli wszystkie skradzione ryby, które natychmiast zwrócili szczęśliwemu panu Karpiowi. „Dziękuję, Komisarzu Łapko!” – wykrzyknął wzruszony właściciel sklepu. „Jest pan prawdziwym bohaterem!”

Łapka uśmiechnął się skromnie. „Tylko wykonuję swoją pracę, panie Karpiu. Najważniejsze, że sprawiedliwości stało się zadość.”

Wieczorem, gdy Łapka wrócił do domu, czuł zmęczenie, ale i ogromną satysfakcję. Wiedział, że dzięki jego pracy miasto jest bezpieczniejsze.

Zanim poszedł spać, spojrzał jeszcze raz na swój policyjny znaczek. „To nie jest łatwa praca” – pomyślał. „Ale jest niezwykle ważna i satysfakcjonująca. Jutro znowu będę gotowy, by służyć i chronić.”

Komisarz Łapka zasnął, marząc o kolejnych przestępstwach do rozwiązania i kolejnych mieszkańcach do ochrony. Bo taka właśnie jest praca policjanta – pełna wyzwań, ale i dumy z służenia innym.

Przeczytaj również

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj