Bajka „Proszę i dziękuję” to edukacyjna opowieść, która uczy dzieci znaczenia dobrych manier i uprzejmości w codziennym życiu. Poprzez przygody małej Zosi i Wróżki Grzeczności, dzieci poznają wartość używania magicznych słów „proszę” i „dziękuję” oraz ich wpływ na relacje międzyludzkie.
Zosia i tajemniczy gość
Zosia była wesołą siedmioletnią dziewczynką, która mieszkała z rodzicami w małym domku na skraju lasu. Uwielbiała bawić się w ogrodzie i rozmawiać z kwiatami, które według niej miały swoje sekretne życie. Pewnego dnia, gdy Zosia siedziała na ławce w ogrodzie, zauważyła coś niezwykłego.
Tuż obok rabatki z różowymi tulipanami pojawiła się maleńka, błyszcząca postać. Zosia przetarła oczy ze zdumienia, nie mogąc uwierzyć w to, co widzi. Postać miała na sobie sukienkę z płatków kwiatów i skrzydełka jak u motyla.
„Witaj, Zosiu!” – powiedziała tajemnicza istota, uśmiechając się ciepło. „Jestem Wróżka Grzeczności i przyleciałam, by nauczyć cię czegoś bardzo ważnego.”
Zosia była tak zaskoczona, że przez chwilę nie mogła wydobyć z siebie głosu. W końcu wykrztusiła: „Ale… ale jak to możliwe? Wróżki istnieją naprawdę?”
Wróżka zaśmiała się melodyjnie i odpowiedziała: „Oczywiście, że istnieją! Jesteśmy wszędzie tam, gdzie potrzebna jest odrobina magii i dobrych manier.”
Zosia, zaintrygowana, przysunęła się bliżej do wróżki. „Czego chcesz mnie nauczyć?” – zapytała z ciekawością w głosie.
„Chcę ci pokazać, jak ważne są dwa magiczne słowa: 'proszę’ i 'dziękuję’,” – odpowiedziała Wróżka Grzeczności. „Te słowa mają moc zmieniania świata na lepsze.”
Zosia zmarszczyła brwi. „Ale to tylko zwykłe słowa. Jak mogą zmieniać świat?”
Wróżka uśmiechnęła się tajemniczo. „To nie są zwykłe słowa, Zosiu. To klucze do serc innych ludzi. Gdy ich używasz, sprawiasz, że inni czują się docenieni i szanowani.”
Dziewczynka zamyśliła się na chwilę. „Czy to dlatego mama zawsze przypomina mi, żebym mówiła 'proszę’ i 'dziękuję’?”
„Dokładnie tak!” – przytaknęła wróżka. „Twoja mama jest bardzo mądra. Te słowa to podstawa dobrych manier, a dobre maniery są jak magia – sprawiają, że świat staje się lepszym miejscem.”
Zosia poczuła się zaintrygowana. Nigdy wcześniej nie myślała o tych słowach w taki sposób. Zawsze uważała je za coś, co musi mówić, bo tak jej kazano, ale teraz zaczynała rozumieć ich prawdziwe znaczenie.
„Czy możesz mi pokazać, jak działają te magiczne słowa?” – zapytała z błyskiem w oku.
Wróżka Grzeczności klasnęła w dłonie z radości. „Oczywiście! Chodź ze mną, Zosiu. Wyruszamy w niezwykłą podróż, podczas której zobaczysz moc 'proszę’ i 'dziękuję’ w akcji!”
I tak rozpoczęła się przygoda Zosi z Wróżką Grzeczności, podróż, która miała nauczyć ją, jak ważne są dobre maniery i uprzejmość w codziennym życiu.
Magiczne słowa w akcji
Wróżka Grzeczności wzięła Zosię za rękę i w mgnieniu oka przeniosły się do pobliskiego miasteczka. Dziewczynka rozglądała się z zachwytem, obserwując ludzi spieszących się ulicami.
„Teraz, Zosiu,” – powiedziała wróżka, „będziemy obserwować, jak magiczne słowa działają w różnych sytuacjach.”
Najpierw zauważyły starszą panią, która z trudem niosła ciężkie torby z zakupami. Młody chłopak przechodzący obok zatrzymał się i zapytał: „Czy mogę pani pomóc?”
Starsza pani z wdzięcznością odpowiedziała: „Och, byłabym bardzo wdzięczna. Dziękuję ci, młodzieńcze.”
Zosia obserwowała, jak twarz starszej pani rozjaśniła się, a chłopak uśmiechnął się ciepło.
„Widzisz?” – szepnęła wróżka. „Jedno 'dziękuję’ sprawiło, że oboje poczuli się szczęśliwsi.”
Następnie przeszły obok kawiarni, gdzie kelnerka przypadkowo rozlała kawę na stolik klienta. „Przepraszam bardzo,” – powiedziała szybko. „Proszę mi wybaczyć, zaraz to posprzątam i przyniosę nową kawę.”
Ku zdziwieniu Zosi, klient nie był zły. Uśmiechnął się i odpowiedział: „Nic się nie stało. Dziękuję za szybką reakcję.”
„Zauważyłaś?” – zapytała wróżka. „’Proszę’ i 'przepraszam’ złagodziły trudną sytuację, a 'dziękuję’ doceniło starania kelnerki.”
Zosia kiwnęła głową, zaczynając rozumieć moc tych prostych słów.
Kolejną sceną, którą obserwowały, była sytuacja w parku. Mały chłopiec prosił mamę o loda: „Mamo, czy mogę prosić o loda?”
Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała: „Oczywiście, kochanie. Doceniam, że poprosiłeś tak grzecznie.”
Chłopiec, otrzymawszy loda, powiedział z szerokim uśmiechem: „Dziękuję, mamo!”
„Widzisz, Zosiu,” – skomentowała wróżka, „grzeczna prośba i podziękowanie sprawiły, że ta mała chwila stała się dla obojga przyjemniejsza.”
Zosia była pod wrażeniem. Nigdy wcześniej nie zwracała uwagi na to, jak często ludzie używają tych słów i jaki mają one wpływ na innych.
„Ale co się stanie, jeśli ktoś zapomni użyć tych słów?” – zapytała zaciekawiona.
Wróżka westchnęła smutno. „Niestety, czasami ludzie o tym zapominają. Pokażę ci.”
Przeniosły się do sklepu, gdzie mężczyzna niecierpliwie domagał się obsługi, nie używając „proszę” ani „dziękuję”. Zosia zauważyła, jak sprzedawczyni straciła uśmiech, a atmosfera w sklepie stała się napięta.
„Widzisz, jak brak tych prostych słów może zmienić sytuację?” – zapytała wróżka. „Gdyby ten pan poprosił grzecznie i podziękował, wszyscy czuliby się lepiej.”
Zosia kiwnęła głową ze zrozumieniem. Zaczynała dostrzegać, jak wielką moc mają te małe, magiczne słowa.
„Wróżko,” – powiedziała Zosia, „chcę zawsze pamiętać o używaniu 'proszę’ i 'dziękuję’. Czy możesz mi w tym pomóc?”
Wróżka Grzeczności uśmiechnęła się promiennie. „Oczywiście, Zosiu! Jestem z ciebie dumna. Pamiętaj, że każde użycie tych słów to jak mały prezent, który dajesz innym. A teraz, czas wrócić do domu i zastosować to, czego się nauczyłaś.”
Zosia praktykuje dobre maniery
Po powrocie do domu, Zosia była pełna entuzjazmu, by zastosować to, czego nauczyła się od Wróżki Grzeczności. Postanowiła, że będzie używać magicznych słów „proszę” i „dziękuję” przy każdej możliwej okazji.
Następnego ranka, gdy mama przygotowywała śniadanie, Zosia weszła do kuchni z szerokim uśmiechem. „Dzień dobry, mamo!” – zawołała radośnie. „Czy mogę prosić o szklankę soku pomarańczowego?”
Mama spojrzała na nią z zaskoczeniem i uśmiechem. „Oczywiście, kochanie. Proszę bardzo.”
„Dziękuję, mamo!” – odpowiedziała Zosia, biorąc szklankę.
Mama pogłaskała ją po głowie. „Coś ty taka grzeczna dzisiaj?”
Zosia zachichotała. „Po prostu zrozumiałam, jak ważne są dobre maniery!”
W szkole Zosia również postanowiła praktykować swoje nowe umiejętności. Gdy nauczycielka rozdawała zeszyty, Zosia powiedziała: „Dziękuję, pani Kasiu.” Nauczycielka uśmiechnęła się ciepło, wyraźnie mile zaskoczona.
Podczas przerwy, Zosia zauważyła, że jej koleżanka Ania zapomniała śniadania. „Aniu,” – powiedziała, „czy chciałabyś połowę mojej kanapki? Proszę, weź.”
Ania spojrzała na nią z wdzięcznością. „Naprawdę? Dziękuję ci, Zosiu! Jesteś wspaniałą przyjaciółką.”
Zosia poczuła ciepło w sercu, widząc, jak jej uprzejmość uszczęśliwiła koleżankę.
Po szkole, gdy tata odbierał Zosię, ona przywitała go z entuzjazmem: „Cześć, tato! Dziękuję, że po mnie przyjechałeś.”
Tata uśmiechnął się szeroko. „Ależ to przyjemność, kochanie. Co cię tak ucieszyło?”
„Po prostu cieszę się, że cię widzę,” – odpowiedziała Zosia, przytulając się do taty.
Wieczorem, gdy Zosia szykowała się do snu, poczuła delikatny powiew wiatru. To była Wróżka Grzeczności, która przyleciała, by sprawdzić, jak radzi sobie jej uczennica.
„Zosiu,” – powiedziała wróżka z dumą, „widziałam, jak wspaniale używałaś magicznych słów dzisiaj. Jestem z ciebie bardzo dumna!”
Zosia promieniała z radości. „Dziękuję, wróżko! To naprawdę działa! Wszyscy wokół mnie wydają się szczęśliwsi, gdy używam 'proszę’ i 'dziękuję’.”
Wróżka pokiwała głową. „Tak, Zosiu. Te słowa mają moc zmieniania świata na lepsze, kawałek po kawałku. Pamiętaj, że dobre maniery to nie tylko słowa, ale też czyny i postawa wobec innych.”
„Obiecuję, że zawsze będę o tym pamiętać,” – powiedziała Zosia z determinacją.
„Wiem, że tak będzie,” – odpowiedziała wróżka. „A teraz, czas na sen. Dobranoc, Zosiu.”
„Dobranoc, wróżko. I dziękuję za wszystko,” – szepnęła Zosia, zasypiając z uśmiechem na twarzy.
Od tego dnia Zosia stała się znana w swojej szkole i okolicy jako najbardziej uprzejma dziewczynka. Jej dobre maniery zarażały innych, sprawiając, że świat wokół niej stawał się odrobinę lepszym miejscem. I choć nie zawsze widziała Wróżkę Grzeczności, czuła jej obecność za każdym razem, gdy używała magicznych słów „proszę” i „dziękuję”.